Mika Hakkinen, który jeszcze przed sezonem poddawał w wątpliwość decyzję zespołu Toro Rosso o zatrudnieniu Maxa Verstappena, po GP Singapuru jest pod jeszcze większym wrażeniem młodego Holendra.
Hakkinen już wcześniej przyznał, że mylił się z oceną dojrzałości Verstappena, ale po ostatnim wyścigu kiedy to najmłodszy w stawce kierowca kategorycznie odmówił wykonania polecenia zespołowego, jest pod jeszcze większym wrażeniem prawie 18-letniego kierowcy.„Żaden kierowca nie lubi nikogo przepuszczać, nawet jeżeli nie chodzi o mistrzostwo świata czy wygraną, ale o tylko kilka punktów” mówił Hakkinen.
„Verstappen w przyszłym tygodniu skończy dopiero 18 lat, ale ten chłopak przekształca się w naprawdę twardego zawodowca.”
„Młodzi ludzie w dzisiejszych czasach rozwijają się w niesamowitym tempie i nie mam tu na myśli tylko kierowców.”
23.09.2015 15:05
0
jakby mu tatuś nie powiedział wcześniej co ma robić to może zrobiłby inaczej, więc trochę przesada z tą dojrzałością
23.09.2015 15:25
0
Nie którzy śmieją się z jego ojca ale ja uważam że jego ojciec (który jeździł w f1 i wie o niej praktycznie wszystko) chce żeby jego syn który jest bardzo młody i nie doświadczony w biznesie chce jak najlepsze przyszłości dla Maxa. I jak na razie to działa
23.09.2015 16:12
0
@1 Pokazał dojrzałość, bo posłuchał rad ojca. Pewnie to Hakkinen miał na myśli ;)
23.09.2015 19:43
0
W tym sporcie żeby coś osiągnąć trzeba mieć wsparcie rodziców. Skoro zaczynają karierę w wieku 5-6 lat, to trudo, żeby na jakieś treningi czy potem zawody gokartowe taki gówniarz jechał pekaesem. Tak było z Kubicą czy Hamiltonem i tak samo jest Maksem. Oczywiście nie każdy ma ojca eks-kierowcę F1, ale skoro młody ewidentnie ma talent, to mi to nie przeszkadza. Przestańcie zazdrościć jak typowe polaki-cebulaki bez ambicji i własnych osiągnięć.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się